Ten wpis zawiera 5 odpowiedzi, ma 1 głos, ostatni odpowiedział GZUZ 5 lat, 3 miesięce temu.
-
AutorWpisy
-
ewaJak ten Paweł i Gaweł – Sąsiedzi – Sąsiadom. Sobota, piękna pogoda jedni mają ogródki drudzy balkony. Czasem ci co mają ogródki mają tez psy – ale z nimi nie wychodzą na spacer – co skutkuje tym, ze Ci co mają balkony w oparach smrodu psiego moczu i innych fekaliów musza żyć – wstyd! Czy nie ma na takie chamstwo żadnego przepisu?
GosiaSama mam ogródek i psa, ale popieram założyciela tematu. Raz wyprowadzam psa, innym razem wypuszczam do ogrodu, ale od razu sprzątam po nim. Mam sąsiadów z psami, którzy w swoich ogrodach nie zawsze sprzątają i przy tych temperaturach powstaje smród nie do zniesienia. Aż dziwne, że im samym to nie przeszkadza…
MagdaOdkad w Plewiskach znacznie przybylo mieszkancow (ostatnie 3 lata), szeregowcow, blokow, balkonow… przybylo tez czworonogow i niestety psich odchodow na chodnikach. Niemal codziennie sprzatam podjazd na Poludniowej, choc sama psa nie posiadam. Wlascicieli tych zwierzakow nazywam gęgołami lub babolami, choc zasluguja na znacznie gorsze epitety. Nie ma na to sposobu, z prostactwem sie nie wygra.
KaśkaMieszkam niedługo, ale pewne obserwacje już poczyniłam. Mam psa i ogródek, ale regularnie wychodzę z nim na spacery. Przeważnie na bywam na ul. Zimowej. Część właścicieli sprząta, większość niestety nie. Nie sprząta pan chodzący z pięknym psem Berneńskim, a jest to duży pies, więc i “pamiątki” niemałe. Nie sprząta również para chodząca ze średniej wielkości psem maści jasno brązowej ( Ona mocno tleniona blondynka z włosami do ramion ).
Mojemu psu czasem zdarzy załatwić się na ogródku( średnio raz na miesiąc ), ale zaraz zlewam wodą, a poważniejsze sprawy sprzątam. Nie rozumiem , co to za przyjemność siedzieć w smrodzie lub w chmarze much. bo te na pewno się zlecą.
To przecież bardzo proste- i nie potrzebny tutaj Uniwersytet- mam psa, mam odpowiedzialność. Jest takie powiedzenie- można zwalczyć różne wady, na chamstwo nie ma rady.
PawełNo niestety większość właścicieli czworonogów bardzo się stresuję gdy przed własnym domem znajdują niespodziankę pozostawioną przez obcego psa. Tylko zupełnie nie rozumiem dlaczego nie sprzątająca po swoim. Pozdrawiam spacerujących ul. Zimową i informuję że rosnąca tam trawa nie jest zaproszeniem na pozostawienie tam pamiątkamki po swoim pupilu.
GZUZPo pierwsze to właściciele może i by wyrzucali odchody swoich psów jeśli by było gdzie, niestety na ulicy kminkowej jest tylko jeden kosz, a tabliczka wisi że mandat 500 zł za nie posprzątanie. Nie dziwie się że wypuszczają na ogródki ..