Wiadukt na przejeździe kolejowym w Plewiskach – jest szansa

Jest szansa, żeby jeszcze przed Euro 2012 poszerzona do dwóch jezdni
została ulica Grunwaldzka (aż do torów kolejowych). Jeśli tak się
stanie, to najprawdopodobniej przedłużona będzie także linia
tramwajowa. Przystanek końcowy byłby wówczas przy obecnej pętli
autobusowej albo bliżej osiedla Kwiatowego.
Mieszkańcy Plewisk chcą skorzystać na tej inwestycji i naciskają na
wójta gminy Komorniki Jana Brodę, żeby walczył o budowę wiaduktu w
miejscu przejazdu kolejowego.

– Pierwszą propozycję tej inwestycji przedstawiłem w Starostwie
Powiatowym w Poznaniu w grudniu 2007 roku. Później wykonana została
analiza ruchu na przejeździe kolejowym – mówi Jan Broda.

Jednak od tego czasu nic się nie dzieje, a korek przed przejazdem
kolejowym rośnie z miesiąca na miesiąc. Po opuszczeniu szlabanów, po
obu stronach tworzą się gigantyczne kolejki. Mieszkańców Plewisk
zaniepokoiły wieści o wstrzymaniu przez Urząd Miasta Poznania
uchwalenia planu zagospodarowania dla okolic ulicy Wołczyńskiej.
Obawiają się, że to oznacza zablokowanie budowy wiaduktu. A o budowę
wiaduktu walczą już od dziesięciu lat. W roku ubiegłym pod kolejnym
apelem podpisało się 2120 osób z gmin: Komorniki, Dopiewo i Luboń.

Jak twierdzi sołtys Plewisk Wojciech Pietrzak, mieszkańcy gotowi są
zorganizować nawet pikietę. Na szczęście nie będzie to konieczne, bo
wszystko zmierza do szczęśliwego finału.

Są dwie koncepcje budowy i dlatego (do czasu wyboru ostatecznej),
poznańscy urzędnicy wstrzymali procedury zmierzające do uchwalenia
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

– Chodzi wyłącznie o to, by dokładnie sprawdzić wszelkie szczegóły i
zadecydować, w jaki sposób połączyć wiadukt z innymi drogami. Zależy
nam, by jak najsensowniej wydać pieniądze – mówi Tomasz Płuciennik z
biura prasowego Urzędu Miasta Poznania.

Źródło: http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/922876.html

Share :

Twitter
Telegram
WhatsApp
Facebook