W ostatnim miesiącu do naszej redakcji zawitał długoletni mieszkaniec Plewisk, który w rozmowie z nami poruszył problem spacerów z psami.
Ów mieszkaniec posiada dom i działkę przy jednej ze starszych ulic w Plewiskach. Przy jego mieszkaniu postawiono niedawno gęsto zabudowane osiedle. Niestety, dla właścicieli mieszkań osiedla nie przewidziano miejsc do spacerów z psami.
“Mieszkańcy osiedli ogrodzili się pilotami, gdzie nikt nie wejdzie.” – opisuje nasz rozmówca. – “Tereny są wybrukowane, a na każdy dom przypada jedynie mały skrawek trawnika. Dlatego z pieskami wychodzą na spacery poza osiedla, na ulice gdzie swoje domy mają długoletni mieszkańcy Plewisk, w tym również ja.”
Nasz rozmówca zdaje sobie sprawę, że brak miejsc spacerowych nie jest winą lokatorów osiedli. Problem leży gdzie indziej.
“Chodzi tu o kulturę.” – kontynuuje – “Właściciele powinni sprzątać po swoich psach, czego wielu nie robi. Kultura wymaga, aby psie odchody zwyczajnie wziąć w jednorazowy worek i wyrzucić do kosza na śmieci”
Worki na psie odchody to groszowy wydatek. Kulturalne sprzątanie po swoim pupilu to dobry zwyczaj, którym okazujemy szacunek bliższym i dalszym sąsiadom.
Nasz rozmówca kończy – “Spacerując po mojej ulicy wciąż muszę uważać pod nogi, ale do wybrukowanego, czystego osiedla nie wolno mi wchodzić.”